Zona Cezara Zona Cezara
215
BLOG

Zgłaszam! NEWSWEEK.pl ogłosił wynik Wyborów Prezydenta 2015 przed PKW !

Zona Cezara Zona Cezara Polityka Obserwuj notkę 0

>> http://www.zonacezara.blogspot.com/2015/05/newsweekpl-stosuje-nielegalna-reklame.html

"PREZYDENT 2015" 

szablon 4-3

Uważam że Newsweek.pl złamał przepisy o reklamie podprogowej, a może nawet ciszę wyborczą.  /Data >>> 08-05-2015 , ostatnia aktualizacja 08-05-2015 21:27
   
Przedstawione zdjęcie jest typowym przykładem zakazanej reklamy podprogowej, a kto wie, może nawet zaszyfrowanym rozkazem dla ponad 24 000 rozsianych po całej Polsce szefów Obwodowych Komisji Wyborczych?
 
To nie żart, tak się "szyfrowało wiadomości " w czasie wojny, dając ogłoszenie w gazecie!
 
ZDJĘCIE >> https://sites.google.com/site/kacpro2010/home/wiersze-nie-poprawne/NEWSWEEK%20WYNIKI%20WYBOR%C3%93W%202015.jpg?attredirects=0

1. Zdjęcie promuje, lub wskazuje,  Korwina-Mikke i Pawła kukiza<< krzyżyk "na tak" jak na karcie do głosowania
 
2. Zdjęcie dyskwalifikuje Dudę i Komorowskiego << "postawiono nad nimi krzyżyk", jak na grobie.
 
3. Dodatkowo na stronie głównej NEWSWEEK.pl są następne element podprogowe.
- Na zdjęciach Korwina i Kukiza jest sugestywny napis: Kampania w internecie
- Na zdjęciach Dudy i Komorowskiego jest napis: Kandydaci wylogowani
- Nad zdjęciem Korwina-Mikke pokazano >>  "PREZYDENT 2015"  << Czy w ten sposób wskazano osobę, która ma wygrać Wybory Prezydenta 2015?

 ....  o tym dowiemy się w niedzielę.

Były szef Krajowego Biura Wyborczego o głosowaniu korespondencyjnym: Minister Kazimierz Czaplicki zaznaczył, że wszystko musi być szczegółowo dopracowane. „Wiele z tych zmian było już proponowanych wcześniej powiedział na przykład w 2004 roku, ale były niedopracowane. Ustawodawca musi od początku do końca uregulować wszystkie instytucje prawa wyborczego, aby wszystkie one spełniały wymogi konstytucyjne.  / W 2:19 nagrania wyżej minister Czaplicki powiedział: "GŁSOWANIE KORESPONDENCYJNE NIESIE ZE SOBĄ NIEBEZPIECZEŃSTWO".

... od 09:45 / Redaktor:I jeszcze jedna kwestia. Głosowano od siódmej do dwudziestej pierwszej, a wyniki warszawskiego referendum poznaliśmy 14 godzin później. ... Głosowało trzysta kilkadziesiąt tysięcy osób, ktoś nawet podał przykład, w ostatnich wyborach do Bundestagu wyniki podano po siedmiu godzinach, a głosowało czterdzieści cztery miliony osób. 

"Szef szefów" delegatur KBW: Na to się składa na pewno wiele czynników. Po pierwwsze, trzeba zwrócić uwagę, że u nas nadal Obwodowa Komisja Wyborcza, czy referendalna w tym wypadku, musi sporządzić protokuł papierowy, czyli dokument w który jest podpisany i opieczętowany pieczęcią.>> Tak jak mówił Józef Światło 60 lat temu?

Ten protokuł musi być przekazany do Miejskiej Komisji do Spraw Referendum, która z kolei sprawdza prawidowość ustalenia wyniku ... i arytmetyczną, i jeżeli jakikolwiek błąd występuje w protokole, Komisja Obwodowa musi się ponownie zebrać, ponownie wszystko sprawdzić, przeliczyć, podpisać, i ta droga papierowa musi by dotrzymana.

Oczywiście stosujemy tutaj pomoc elektroniczną informatyczną, ale to jest tylko pomoc. Ona pozwala sprawdzić, czy dane elektroniczne przekazane do Miejskiej Komisji Wyborczej, czy referendalnej, zgadzają się z tym dokumentem papierowym, i to jest ten główny powód, że nasze wybory, ... czas oczekowania na wynik wyborów zawsze uzależniony (jest) od jednej Komisji, która np. musi poprawić protokół. Tak tłumaczył Kazimierz Wojciech Czaplicki po referendum w Warszawie w sprawie Gronkiewicz-Waltz.

<>

Wybory Prezydenta 2010 / Trzeba rozważyć czy to (nie)było fałszerstwo

Różnica pomiędzy kandydatami z wyniku cząstkowego ogłoszonego przez PKW z godz. 22 : 50 dnia wyborów ( z 51,50 % obwodów ) = ( - 0.82 ) na niekorzyść kandydata Bronisława Komorowskiego, ...

... o tej samej  godzinie, o 23:00, zgodnie z "przeciekiem Stefana Niesiołowskiego" / nagranie niżej / Jarosław Kaczyński wygrywał z wynikiem 54,46%. - Jak to możliwe?

Z przecieku Niesiołowskiego można obliczyć, że obecny prezydent Bronisław Komorowski o 23:00 w dniu "Wyborów 2010"  miał 45,54% głosów, i przegrywał z kandydatem PiS, Jarosławem Kaczyńskim różnicą (8,92% na minus).

Czy nie powinna powstać komisja śledcza na najwyższym szczeblua w tej sprawie? - Czy mamy tutaj widoczne, jak na dłoni, oszustwo wyborcze na najwyższym szczeblu polskiej administracji wyborczej? - Myślę, że warto się nad tym poważnie zastanowić.

Zgodnie z "przeciekiem Stefana Niesiołowskiego”, z godz. 23:00,wyścig w Wyborach Prezydenta 2010 wygrywał Jarosław Kaczyński, z wynikiem 54,46% i przewagą (+8,92%). Wynik Komorowskiego to 45,54% (strata - 8.92%). - Tak wynika z prostego wyliczenia matematycznego.

Różnica pomiędzy kandydatami z wyniku cząstkowego PKW z godz. 22 : 50 ( z 51,50 % obwodów ) = ( - 0.82 ) na niekorzyśc Komorowskiego, a o 23:00, czyli z tej samej godziny, zgodnie z "przeciekiem Stefana Niesiołowskiego" / nagranie wyżej / Jarosław Kaczyński wygrywał z wynikiem 54,46%.

Można więc obliczyć, że Obecny prezydent Bronisław Komorowski miał o 23:00 45,54% głosów i przegrywał z kandydatem PiS, Jarosławem Kaczyńskim różnicą ( - 8,92% ). Czy nie powinna powstać komisja śledczszczeblua w tej sprawie? - Mamy tutaj widoczne, jak na dłoni, oszustwo wyborcze na najwyższym szczeblu polskiej administracji wyborczej.

Biorąc pod uwagę różnicę z tej samej godziny, z PKW Komorowski ( - 0 , 82 %) < i różnicę z "przecieku" > Kaczyński ( + 8 , 92 % ) ,wynik Komorowskiego "podrasowano niewiele" , tylko o marne 9, 74 %

<>

Zacytuję tutaj "świadka" Józefa Światłę:"Przed wyborami wszystkie protokoły okręgowych komisji wyborczych z pieczęciami i podpisami były gotowe. Trzeba było tylko wpisać cyfry. W nocy po dniu wyborówcała nasza komisja była oczywiście w pogotowiu."/ Całe zaznanie w dalszej części / Takpisał 60 lat temu funkcjonariusz SB. Biorąc pod uwagę opowiadanie Kazimierza Józefa Czaplickiego z Krajowego biura Wyborczego można dojść do wniosku, że od tamtego czasu, "technologia" nie uległa zmianie. - JAK BĘDZIE W OBECNYCH WYBORACH 2015?

Gdyby wtedy wyniki wyborów przekazywano do Warszawy drogą elektroniczną z każdej, nawet najmniejszej Obwodowej Komisji Wyborczej , sfałszowanie wyborów i "protokołó okręgowych Komisji Wyborczych z pieczęciami i podpisami" nic by nie pomogło, wyborów nie dało by się sfałszoawać.

Dlatego właśnie obecna Państwowa Komisja Wyborcza, jako podstawę wyniku wyborczego bierze Protokoły Okręgowych Komisji Wyborczych, a nie elektroniczne "przekazy" z lokali wyborczych / Obowodowych Komisji Wyborczych /, ... wcześniej po drodze odpowiednio przetworzone przez "pośrednika" jakim są Okręgowe Komisje Wyborcze obsługiwane przez Krajowe Biuro Wyborcze i nominowanych sędziów, ... a nie wybierane "dorywczo" Komisje Wyborcze, jak w lokalach gdzie gosujemy.

Jak wyglądało liczenie głosów w Wyborach Prezydenta 2010?

Minister Kazimierz Czaplicki, podobnie jak na nagraniu po referendum w Warszawie, podał to już w dniu wyborów, w komunikacie PKW  Dnia 05 lipca 2010 roku o godzinie 01:10 w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej odbyła się konferencja prasowa dotycząca cząstkowych nieoficjalnych wyników wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej  >>>    http://prezydent2010.pkw.gov.p...    <<  W komunikacie przeczytamy że, minister Kazimierz Czaplicki:

"Sekretarz PKW przybliżył zasady weryfikacji głosów oddanych w wyborach prezydenckich. Protokoły z Obwodowych Komisji Wyborczych przekazywane są do Okręgowych Komisji Wyborczych. Tam po weryfikacji formalnej i merytorycznej zostają zatwierdzone, a następnie wprowadzane do systemu Krajowego Biura Wyborczego."

... czyli wyniki głosowania, głosy z Okręgowych Komisji Wyborczych / lokali wyborczych /, w formie papierowych protokołów przekazywane są do kilkudziesięciu "centrów" / Okręgowych Komisji Wyborczych, tam są sprawdzane i weryfikowane. Po "uwierzytelnieniu, wprowadzane są do "systemu elektronicznego zliczania głosów PKW", czyli "centralnej urny wyborczej" .... nie są do niej przekazywane bezpośrednio z Okręgowych Komisji Wyborczych / lokali wyborczych.

<>

Powołuję na świadka podpułkownika Bezpieki, Józefa Światłę /  Izaaka Fleischfarba  /, zastępcę dyrektora Departamentu Dziesiątego, w ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, który uciekł na Zachód w grudniu 1953 roku.

Józef Światło jako wicedyrektor Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego był odpowiedzialny za inwigilację elit partyjnych i wiedział wszystko o kulisach funkcjonowania systemu komunistycznego w Polsce. Kiedy 28 września 1954 r. Światło wystąpił na konferencji prasowej w Waszyngtonie, kierownictwo PZPR wpadło w popłoch. Jan Ptasiński, ówczesny wiceminister MBP, pisał we wspomnieniach: Zadzwonił telefon. Po twarzy [wiceministra] Romkowskiego można było się zorientować, że otrzymał hiobową wieść. (...) Oznajmił: Dzwonił Minc, przed mikrofonami Radia Wolna Europa występuje Światło. Zagadka sama się rozwiązała

Józef Światło jako wicedyrektor Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego był odpowiedzialny za inwigilację elit partyjnych i wiedział wszystko o kulisach funkcjonowania systemu komunistycznego w Polsce. Kiedy 28 września 1954 r. Światło wystąpił na konferencji prasowej w... (Fot. ARCHIWUM)

Gazeta.pl / 29.11.2013   Fatalna wiadomość dotarła do Warszawy wieczorem 6 grudnia 1953 r. Prawdopodobnie jeszcze przed północą treść szyfrowanej depeszy z polskiej ambasady znali nie tylko szef bezpieczeństwa Stanisław Radkiewicz, ale też przywódca Polski Ludowej Bolesław Bierut: poprzedniego dnia w Berlinie Zachodnim zaginął Józef Światło, podpułkownik Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. /  Z Polski natychmiast przybyli do Berlina wysłannicy, którzy w porozumieniu z niemieckimi i sowieckimi służbami specjalnymi mieli zorganizować poszukiwanie zaginionego. Przeprowadzono wizję lokalną, uruchomiono agentów w zachodnioniemieckiej policji. Na próżno. /  Ostatecznie sprawę zaginięcia uznano za niewyjaśnioną i odłożono ad acta. /  28 września 1954 r. Na konferencji prasowej w Waszyngtonie prokurator generalny USA ogłosił, że Ameryka udzieliła azylu wysokiej rangi funkcjonariuszowi władz komunistycznych w Polsce, podpułkownikowi Józefowi Światle. Następnie on sam wystąpił przed dziennikarzami, mówiąc: "Miałem dostęp do najtajniejszych dokumentów Biura Politycznego. Na ich podstawie przekonałem się, kto rządzi Polską, w czyim imieniu i czyim kosztem". /

Mówi Józef Światło" / Oto jego historia: "Za kulisami bezpieki i partii: Józef Światło ujawnia tajniki partii, reżymu i aparatu bezpieczeństwa"

"..nikt nie miał najmniejszych wątpliwości, że wyborów w Polsce, komuniści nie mogą wygrać bez oszustwa"    /   Co "zeznaje" w tej sprawie "świadek" Józef Światło? "Józef Światło, który był członkiem specjalnej komisji wyborczej twierdzi: "Bezpieka prowadzi bardzo skrupulatnie obserwację tego, co myśli i jak się zachowuje społeczeństwo. Dlatego wiedzieliśmy doskonalee, że ogromna większość społeczeństwa nienawidzi partii i ludzi którzy zagarnęli władzę w swoje ręce.Wiem, jak się fałszowało wyniki wyborów w 1947 i 1952. i dlatego, z całą stanowczością stwierdzam, że zarówno te wybory sejmowe, jak i wszystkie inne wybory w Polsce, zostały sfałszowane przez partię i rząd

"W 1947 roku - powiada Światło - partia kładła nacisk na dobór członków komisji wyborczych. .. Do obowiązków ich należało obliczyć, ile z urny miało w ogóle wyjść głosów, ile w tym ważnych, ile nieważnych i ile głosów miało pasć na daną listę tak, żeby wybory wypadły po myśli partii.

Ten system fałszowania wyborów miał dla partii poważne ujemne strony. Bo za dużo ludzi wiedziało, co i jak się robi, za duo ludzi znało przesłane instrukcje i wiedziało, kto je wydaje. I dlatego w r. 1952, przeniesiono fałszowanie wyborów na najwyższy szczebel i ograniczono listę wtajemniczonych do minimum.

Przed wyborami w 1952 r. biuro polityczne powołało specjalną komisję centralną do fałszowania wyborów. Nie była to nazwa oficjalna, ale takie właśnie miała zadanie. W skład jej weszli najbardziej zufani ludzie ministerstwa bezpieczeństwa. / Do komisji  przydzielono nam agentkę sowiecką, specjalistkę w preparowaniu i podrabianiu dokumentów, Rosjankę Konopko. Zadaniem jej było nauczyć nas wywabiania treści w dokumentach, wpisywania innej, naśladowania cudzego charakteru pisma. Jednym słowem, miała ona przygotować nas do technicznego sfałszowania wyborów. Komisja zabrała się żywo do pracy.

Przed wyborami wszystkie protokoły okręgowych komisji wyborczych z pieczęciami i podpisami były gotowe. Trzeba było tylko wpisać cyfry. W nocy po dniu wyborówcała nasza komisja była oczywiście w pogotowiu. Zjawił się wtedy niespodziewanie minister Romkowski i powiedział nam, że wybory idą wspaniale i po myśli rządu, i że wobec tego, zdaniem Bieruta, sfałszowanie protokołów stało się niepotrzebne.

Zaproponowałem wobec tego, aby je zniszczyć. Ale romkowski oświadczył, że z polecenia Bieruta ma je zabrać ze sobą - i wyszedł. Spojrzeliśmy tylko po sobie. Zrozumieliśmy, że skoro sfałszowane protokoły były już gotowe, to najwidoczniej, Bierut wolał wpisać cyfry w biurze politycznym, aniżeli u nas. Z ogłoszonych wyników wyborów okazało się, że nasze przypuszeczenia były słuszne. Wybory wypadły w 100% po myśli partii. / ... / Wybory do Rad Narodowych przeszły gładko i sprawnie, bo w tej chwili już Departament X nabrał większej wprawy i udoskonalił swoją pracę na tym stanowisku.

Partia musi zagwarantować sobie właściwego kandydata i chce, aby on był jednogłośnie wybrany przez społeczeństwo. Więc nim się kogoś mianuje, czy, jak to się nazywa wybierze na członka władz partyjnych, na delegata na zjazd, posła do sejmu, czy radnego do rady narodowej - Departament X musi się wypowiedzieć uprzednio, w sprawie każdego kandydata. Dotyczy to wszystkich z wyjątkiem członków biura politycznego." 

Kiedy w 1944 r. komuniści przystąpili do budowy nowego systemu, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) musiało znaleźć się pod pełną kontrolą zaufanych komunistów. Zdecydowana większość pochodziła z KPP, toteż w kierownictwie bezpieki znalazło się wielu Żydów. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego profesor Paweł Śpiewak pisze, że odgrywali oni rolę janczarów. Byli izolowani od reszty społeczeństwa, znienawidzeni, do tego obcy etnicznie, skazani zawodowo i życiowo na aparat, w którym pracowali.

Wielu z nich urosło do symboli stalinowskiego systemu represji i zbrodni.

Należą do nich Mieczysław Mietkowski (Mojżesz Bobrowicki), Salomon Morel, Roman Romkowski (Natan Grynszpan-Kikiel) czy Józef Różański (Goldberg) – psychopatyczny oprawca, funkcjonariusz NKWD jeszcze w czasach sowieckiej okupacji. Mózgiem wielu operacji bezpieki i osobą niezwykle wpływową była dyrektor Departamentu V MBP Julia Brystiger.

Jednym z najbrutalniejszych morderców, którzy w latach 50. pacyfikowali białostockich chłopów, był    płk Józef Czaplicki    (Izydor Kurc),   który ze względu na prześladowania żołnierzy Armii Krajowej został w bezpiece ochrzczony wielce znaczącym przezwiskiem Akower.

Warto zapamiętać i sprawdzić to nazwisko, bo tak nazywa się obecny szef Krajowego Biura Wyborczego (KBW)   i   Sekretarz PKW, Kazimierz Wojciech Czaplicki.  /

CzyKazimierz Józef Czaplicki z PKWjest spokrewniony z JózefemCzaplickim, znanym też jako  Izydor Kurc, który figuruje w aktach  IPN pod tym linkiem.  / Link  >>  http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=CZ&katalogId=2&subpageKatalogId=2&pageNo=1&nameId=10827&osobaId=36028

Warto by to wiedzieć, bo byłoby to "epokowe odkrycie", potwierdzające, że od 1945 roku Polską rządzi jedna i ta sama mafia przywieziona do Polski na Radzieckich czołgach.

Ruchem komunistycznym zajmował się Departament X MBP kierowany przez Anatola Fejgina. Jego zastępcą był późniejszy słynny uciekinier na Zachód płk Józef Światło (przed wojną szewc i działacz komunistyczny Izaak Fleischfarb)." - Notaba\ene cytowany wcześniej autor rewelacji o fałszowaniu wyborów w Polsce, w czasach PRL  / ŹRÓDŁO: http://www.fronda.pl/blogi/prawda-o-nobliscie/jozef-czaplicki-izydor-kurc,36904.html

Zona Cezara
O mnie Zona Cezara

"Internowany" w pewnym motelu od piątku 26 Augusta 2016 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka